Najsmaczniejszy i najprawdziwszy piernik, który gości w naszym domu tylko raz w roku, oczywiście z okazji Bożego Narodzenia. Aromatyczny, idealny, przełożony ulubionymi powidłami, u mnie przeważnie śliwkowymi. Ciasto na piernik nastawiamy 4 tygodnie przed świętami i pieczemy kilka dni przed nimi, najlepiej ok. 20 grudnia.
Przepis niestety nie mój, ale najsłynniejszej blogerki kulinarnej Doroty z "Moich Wypieków", pomyślałam jednak, że pozwolę go sobie opublikować, nie mogło go wszakże zabraknąć wśród moich ulubionych świątecznych przepisów:)
- 250 g miodu naturalnego
- 3/4 szklanki cukru
- 125 g cukru
- 1/2 kg mąki pszennej
- 2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 2 małe jajka
- szczypta soli
- 60 ml mleka
- 1 opakowanie przyprawy do piernika
- powidła do przełożenia (najlepiej śliwkowe)
- polewa czekoladowa lub lukier, bakalie (opcjonalnie)
Miód, cukier i masło stopić w rondelku, podgrzewając na małym ogniu, doprowadzić do wrzenia, mieszać aż cukier całkowicie się rozpuści. Masę wystudzić, a następnie połączyć z mąką, solą, przyprawą do piernika, jajkami i sodą rozpuszczoną w mleku. Ciasto starannie wyrobić i przełożyć do szklanej lub kamionkowej miski/ naczynia. Nakryć ściereczką i wstawić w chłodne miejsce (np. do lodówki) na 4 tygodnie (autorka mówi nawet na 5-6, ja najdłużej czekałam 4). Zaraz po wyrobieniu ciasto jest dość luźne, po tygodniach spędzonych w lodówce nabiera odpowiedniej konsystencji, która daje się później łatwo wałkować.
Po tygodniach spędzonych w lodówce, ok. 20 grudnia, ciasto podzielić na 3 części, rozwałkować każdą na placek grubości pół centymetra (można podsypywać mąką). Każdy placek umieścić w blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Wstawić do piekarnika i piec ok. 15-20 minut w 170 stopniach.
Wystudzone placki przełożyć ulubionymi powidłami lub/i nutellą, przykryć arkuszem papieru i obciążyć, wstawić do lodówki. Tuż przed świętami piernik polać lukrem lub polewą czekoladową i posypać ulubionymi bakaliami, orzechami, rodzynkami, skórką pomarańczową, itp.