Tak mało doceniane, a tak świetne w smaku i sposobie wykonania, klasyczne, tradycyjne bajaderki... Pamiętam ich obraz z dzieciństwa za szybą w cukierni- duże kule w polewie czekoladowej i kolorowej posypce, mocno bakaliowe i po prostu pyszne... Są świetnym pomysłem na wykorzystanie resztek ciast (np. po świętach) lub niezbyt udanego wypieku. Dokładnych proporcji w przepisie nie podaję, gdyż wszystko zależy od tego, ile ciasta mamy do wykorzystania.
- resztki różnych ciast (biszkoptowe, ucierane, babki, itp.)
- kakao, jeśli ciasta nie są kakaowe
- powidła śliwkowe, dżem morelowy lub krem czekoladowy (typu "nutella")
- bakalie (pokruszone orzechy, wiórki kokosowe, migdały w słupkach, suszone owoce - wedle uznania i zasobności szafki:))
- 2-3 łyżki rumu lub wódki wymieszanej z aromatem rumowym
- polewa czekoladowa
- kolorowa posypka lub wiórki kokosowe do dekoracji
Resztki ciast skruszyć do miski. Dodać tyle kakao, by uzyskać ciemny kolor, zagnieść palcami. Dodać bakalie. a następnie tyle powideł lub kremu czekoladowego, by masa zaczęła się kleić (kilka łyżek) i można z niej będzie formować kulki wielkości małej mandarynki. Na końcu dodać rum lub wódkę z aromatem. Uformować kule, polać polewą czekoladową i udekorować posypką.
Bardzo rzadko w dzieciństwie jadłam bajaderki, teraz zresztą też, ale bywają naprawdę wyśmienite! Zwłaszcza takie domowe:)
OdpowiedzUsuńU mnie w dzieciństwie niestety bajaderki przegrywały w cukierni z "języczkami" (biszkoptowymi omletami z bitą śmietaną) :) Teraz nadrabiam zaległości:)
Usuńpyszności:)
OdpowiedzUsuńJakie śliczności! Piękne Ci wyszły :)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
Usuńaż chce się je zjeść :) nawet o tej godzinie :D
OdpowiedzUsuńUrocze :) Też je niedawno robiłam.
OdpowiedzUsuńGeneralnie, wszystkie "śmieci" jakie mamy w kuchni bierzemy do jednego gara, trochę czarujemy i takie nam cudo wychodzi:)
OdpowiedzUsuń